niedziela, 30 września 2012

Plan działania





Jak każdy z nas, niezależnie od etapu życia, wyznaczam sobie cele. Teraz nabierają one innego znaczenia,wymiaru i stopnia ważności. Pisząc bloga, choćby wyłącznie dla samej siebie, cele te staną się łatwe do weryfikacji... I o to właśnie chodzi! Skoro zaistnieją ''na papierze'', będą musiały stać się w końcu rzeczywistością. Blog staje się dla mnie więc formą doppingu. Jest to dodatkowa motywacja do większej mobilizacji własnych sił, a jednocześnie (w chwilach słabości)  kolejny powód by ciągnąć to dalej...Mam nadzieję, że ewentualny wstyd przed samą sobą pozwoli mi sukcesywnie dążyć wyznaczoną ścieżką...


Lista moich celów nie jest długa, może to i lepiej, ale treściwa. Wiele z nich jest trywialnych, pospolitych i tak naprawdę zbyt oczywistych, by uważać je za odkrywcze czy wręcz przełomowe. Nie zapominajmy jednak, że to MOJE CELE, NAJWAŻNIEJSZE TU I TERAZ DLA MNIE. Tak naprawdę do ''poprawki'' nadaje się prawie wszystko, zaczynam jednak małymi kroczkami, a malutkie wygrane w jednej dziedzinie może zaczną przekładać się na sukcesy w innej...


Zatem do dzieła!!! Aby nie wchodzić w szczegółowe wyliczanie, podzieliłam je na swego rodzaju działy, na zasadzie pokrewieństwa. Precyzować je będę później... Kolejność nieobowiązkowa:)




CEL 1. PRZEMIANA ZEWNĘTRZNA

Zmiana wyglądu (czyt. rozmiaru)


Tak, niestety należę do grona tych ''wybrańców'', którzy muszą z kilogramami walczyć większość swojego życia. Siostry i bracia w biedzie - łączmy się!!!


Zmiana stylu

Wiem, że styl się ma lub nie. Koniec i kropka i żadne zwalanie winy na rozmiar nie ma sensu, moja wina, moja wina. Ja jednak lata cale zasłaniałam się tą wymówką.Skoro go nie mam, podejmę próby nauczenia się go , choćby troszeczkę. Ten cel wprost poraża mnie, ale nie dam się tak łatwo...



CEL 2. PRZEMIANA WEWNĘTRZNA



Wchodzę tu już na bardzo prywatny grunt, ale ogólne aspekty mogę przedstawić: traktować siebie i innych lepiej. Pod tymi hasłami można naprawdę wiele zmieścić, chociażby zmiana funkcjonowania rodziny, relacji między jej członkami czy nabrania większej wiary we własne siły i zamiary... Oj, innymi słowy - temat rzeka...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz