środa, 24 października 2012
Jesienne zarazki
Choćby nie wiem co robić, jesienne zarazki dopadną człowieka. Opierałam się dzielnie przez 5 dni, w końcu by nie zaniemówić na dobre, poddałam się i wzięłam zwolnienie. Taka pora roku... Dookoła pełno smarkatych ( nie wiekiem bynajmniej), zakaszlanych (jest takie słowo w ogóle?) i chrypiących ludków, czemu by mnie miało to ominąć... Atrakcja sezonu...Łączę się w bólu z każdym, który tonie pod stertą zużytych chusteczek, pachnącym vickiem, i pijącym litry syropków... Nosy w górę, łatwiej się oddycha...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz